wtorek, 20 marca 2018

Silna/słaba kobieta.

     Jessica Jones - drugi sezon już na Netflixie! Z racji tego postanowiłam podzielić się moimi wrażeniami związanymi z obejrzeniem pierwszej serii.

     Jessica jest kobietą, której życie nie koniecznie usłane było różami. Po tragicznej śmierci rodziców trafiła pod skrzydła macochy, której całe życie prowadzone było na pokaz - czego oczekiwała również zarówno od swojej rodzonej córki, jak i pasierbicy. Jako dorosła kobieta, obdarzona nadnaturalną siłą, chciała przyczynić się do czegoś dobrego. Zamiast tego jej życie runęło jak domek z kart gdyż spotkała na swojej drodze Kilgrave'a, który całkowicie zawładnął jej umysłem. Minęło trochę czasu zanim udało jej się wyrwać spod jego wpływu, ale nigdy nie dała rady całkowicie wyrzucić go ze swojej głowy. Jak się okazuje w toku wydarzeń - ze swojego życia również.

     Cały sezon obserwujemy zmagania bohaterki zarówno z żywym Kilgravem, jak i jego śladem z przeszłości, który wciąż ją prześladuje. Jessica robi wszystko, żeby pomóc Holy - kolejnej ofierze jej dawnego kata. Doskonale zna targające nią uczucia, gdyż sama przeżyła coś podobnego z jego rąk.

     Poznając Kilgrave'a  z opowiadań Jessicy, widzimy go jako postać władczą, bez skrupułów i jakichkolwiek uczuć, pełną pychy i pogardy dla innych ludzi. Jednak gdy sam bohater pojawia się na ekranie, to do tych wszystkich cech dochodzą nowe - nieumiejętność rozróżnienia dobra i zła, podejmowania właściwych decyzji, miłość do Jessy i nienawiść do rodziców (czyli jednak jakieś uczucia). Poznajemy jego przeszłość, a przez to zaczynamy zastanawiać się czy ten bohater mógł uniknąć bycia tym, kim jest, gdyby jego losy potoczyły się inaczej.

     Równocześnie z naszym głównym złym bohaterem, poznajemy dokładniej samą Jessicę. Jej hardość i upór zdają się być jedynie mechanizmem obronnym dla uczuciowego wnętrza. Widzimy jak cała manipulacja Kilgrave'a ją zmieniła, w jaki sposób i z jakich powodów stała się tą zgorzkniałą wersją siebie, uciekającą przed sobą samą w alkohol i pracę. Widzimy także jak układają się jej relacje z innymi ludźmi, jak stara się nieporadnie o nich dbać, bądź jak próbuje ich tylko wykorzystywać. Pod jej maską zauważamy wiele uczyć i emocji, często sprzecznych, które stara się ukryć.

     W serialu przeplata się wiele problemów i ludzi, którzy sobie z nimi w jakiś sposób starają poradzić. Większą uwagę poświęca postaciom kobiecym, jednak paru mężczyzn także się tam znajdzie. Oni również mają swoje życie z problemami, tajemnice i uczucia, które chcieliby ukryć.

     Nie da się ukryć, że z niecierpliwością czekam na drugi sezon. Sam fakt, że tworzą go kobiety - zarówno showrunnerka, jak i autorki scenariuszy do każdego z odcinków wiedzą, jak wyglądają sprzeczne emocje, które potrafią targać naszą płcią. Uważam, że to jest pomocne w tworzeniu kobiecych postaci, zwłaszcza, że zmagają się one z problemami, które niekoniecznie są całkowicie oderwane od rzeczywistości - toksyczne relacje z rodziną, partnerem czy też strach o własne bezpieczeństwo związany ze słabością fizyczną może dotyczyć wielu.

     Sama jestem fanką superbohaterów i może to jest powodem, dla którego tak szybko pokochałam ten serial. A może jest nim sama Jessica, grająca twardą babkę, ale jednak nie potrafiąca zabić w sobie uczuć? Trudno powiedzieć. Tak czy siak - gorąco polecam!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz