wtorek, 8 marca 2016

Po stracie zawsze jest ciężko...

Witam.
     Dzisiaj pragnę się z Wami podzielić wrażeniami, które miałam po przeczytaniu powieści Jonathana Safrana Foera pt. "Strasznie głośno, niesamowicie blisko", gdyż uważam, że jest to książka warta polecenia.
     Opowiada ona historię dziewięciolatka, który w World Trade Center stracił ukochanego ojca, z którym był bardzo zżyty. Oskar Schell jest niesamowicie inteligenty i posiada zdumiewającą wiedzę, jak na swój wiek. Traktowany przez ojca jak rówieśnik, bardzo szybko wydoroślał.
     Po śmierci taty chłopiec jest bardzo załamany. Kiedy znajduje w jego gabinecie tajemniczą kopertę z kluczem, zaczyna podróż, która ma na celu rozwiązanie zagadki tego przedmiotu i równocześnie ma pomóc Oskarowi uporać się z przytłaczającym smutkiem, który odczuwa. Podczas swojej przygody poznaje bardzo wiele ciekawych osób, ich historie, jak również zwiedza dużo miejsc w Nowym Jorku.
     Powieść opowiada nie tylko przygody chłopca, ale również historię jego rodziny - młodość babci i dziadka oraz problemy jakie mieli. Widzimy różne spojrzenia na życie, jak również odmienne sposoby radzenia sobie z własnym cierpieniem, tęsknotą i bólem.
     Forma książki jest bardzo ciekawa, gdyż zawiera zarówno listy, przez które poznajemy przeszłość, jak i narrację pierwszoosobową opisującą bieżące wydarzenia. Dzięki tym zabiegom możemy poznać osobowość i przeżycia trzech różnych ludzi, co sprawia, że cała trójka staje się bohaterami powieści. Dowiadujemy się w jaki sposób te osoby wyrażają swoją miłość, jak pomagają sobie nawzajem w trudnych sytuacjach, jak bardzo tragiczne przeżycia z ich życia wpływają na każdą decyzję jaka podejmują.
     Uważam, że książka, chociaż początkowo trudna w odbiorze, jest jedną z najlepszych przeczytanych przeze mnie powieści. Autor potrafi ożywić bohaterów swoich książek i sprawić, żeby czytelnik poczuł do nich sympatię. Osobiście, mimo że początkowo Oskar irytował mnie czasem będąc bardzo przemądrzały, to jednak po pewnym czasie pokochałam tego chłopca, tak jak każda spotykana przez niego w książce osoba.
     Bardzo serdecznie polecam tę powieść, jak również film o tym samym tytule, który zainspirował mnie do przeczytania tego dzieła.


"(...) powiedziała mi, że jest w ciąży, rozpierała mnie radość, nie powinienem być taki ufny, sto lat radości może być unicestwione w jednej sekundzie, ucałowałem jej brzuch, choć nie było jeszcze co całować, powiedziałem, że kocham nasze dziecko. To ją rozśmieszyło, nie słyszałem jej śmiejącej się tak serdecznie od czasu, kiedy spotkaliśmy się w połowie drogi między naszymi domami, idąc jednocześnie do siebie, powiedziała: "Kochasz ideę", na co odparłem: "Kocham naszą ideę". To było właśnie to, mieliśmy naszą wspólną ideę. Zapytała: "Boisz się?" "Czego?" "Życie jest bardziej przerażające niż śmierć", odpowiedziała."
Jonathan Safran Foer "Strasznie głośno, niesamowicie blisko"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz