sobota, 17 września 2016

Warto się czasem wzruszyć.

     Zwykły dzień,, jak ich wiele. Chwila rutyny, po chwili pytanie - babski wypad do kina? Dziewczynom się nie odmawia!
     Pojechałyśmy na jeden ze słodszych filmów, jakie miała okazje oglądać w życiu, a mianowicie na "Zanim się pojawiłeś". Opowiada on historię znajomości - opiekunki z mężczyzną na wózku - która nie od początku jest tak wspaniała, jakby mogła być. Jest to film o tym, jak jeden człowiek może mieć wpływ na życie innego. Pokazuje jak słowa mogą zmotywować do działania, nawet gdy już straciło się całą nadzieję. Równocześnie widać, że nie warto tracić pogody ducha, a dzięki niej można umilić życie nie tylko sobie, ale i innym.
     Od Lou możemy nauczyć się wrażliwości oraz w pewnym sensie niezależności od opinii innych. Pogody ducha, pewnej wytrwałości i faktu, że uśmiech i pozytywne nastawienie może zdziałać prawdziwe cuda!
     Will pokazuje nam, że nawet gdy sami w siebie nie wierzymy, to jest w nas ukryty prawdziwy potencjał. Uczy, że należy walczyć o swoje, przekuwać pasje w zarobki i wciąż pielęgnować w sobie głód wiedzy.
     Film przekazuje naprawdę ważne wiadomości, jeżeli tylko ktoś chce się na nich skupić. Równocześnie pełen jest zabawnych momentów, a także tych rozczulających, wręcz wyciskających łzy.



     Nie byłabym sobą, gdybym od razu nie sięgnęła po książkę - bo jak to tak można! Toż to by była ignorancja z mojej strony ogromna! Takiej historii nie przeczytać? Nie przeżyć jej jeszcze raz? Nie żałuję tej decyzji - książka lepiej przybliżyła bohaterów, ich motywacje, relacje oraz to, jak wydarzenia miały na nich wpływ. Została skonstruowana w bardzo fajny moim zdaniem sposób - opowiada jedną historię, płynnie, jednakże z perspektywy bardzo wielu bohaterów. Nie skupiamy się na jednej osobie, jej przeżyciach, cierpieniach i przemyśleniach, ale na wielu przewijających się postaciach - możemy zauważyć co myśli praktycznie większość członków rodziny naszych bohaterów, lepiej poznać relacje między nimi i motywacje, kierujące ich działaniami.
     Gorąco polecam, zarówno tym, którzy potrzebują słodkiej książki, romansu czy po prostu wyciskacza łez - jest to pozycja obowiązkowa dla wrażliwych dziewczynek!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz