piątek, 8 września 2017

"Spałam z nim, a nawet nie znam jego imienia!"

     "Bez pamięci". Tak, tytuł doskonale zdradza, że jest to komedia romantyczna. Ale jaka! Twórcy wyszli poza ramę typowej komedii romantycznej i zafundowali widzom dodatkowe emocje.

     Zaczyna się klasycznie - młoda dziewczyna, rozczarowana swoimi poprzednimi związkami pozornie żegna się z planami matrymonialnymi, postanawiając poświęcić swoje życie pracy. Jednak już pierwszego dnia wpada na uroczego przystojniaka, w którym zakochuje się od pierwszego wejrzenia. Dzięki szczęśliwym zbiegom okoliczności i czterem szalonym współlokatorkom udaje jej się go poznać. Tu powinny następować klasyczne perypetie - są razem, coś ich dzieli, potem wielki powrót - jak zawsze. Jednak nie tym razem.

     Pewnego spokojnego wieczoru, tuż po umówieniu się na pierwszą randkę, dziewczyna widzi na własne oczy jak obiekt jej pożądania morduje kijem baseballowym kobietę. Po zignorowaniu jej wezwania przez policję, postanawia prowadzić śledztwo na własną rękę.

     Komedia jest zabawna, pełna ciekawych zwrotów akcji i irracjonalnych zachowań bohaterów (głównie stereotypowych akcji modelek). Ogromnym atutem jest niecodzienność fabuły, która miłośnikom komedii romantycznych urozmaici trochę repertuar. Również dwoje głównych bohaterów wzbudza sympatię widza, czemu trudno się dziwić, gdyż są oni grani przez Monicę Porter i Freddiego Prinze'a Jr.

     Cóż więcej rzec mogę? Zachęcam do obejrzenia w czasie nudy, podczas poszukiwania czegoś lekkiego, zabawnego, co nie przytłacza swoją cukierkowością.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz